Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:06, 03 Sie 2018 Temat postu: xcx |
|
Westchnal opadajacy plomien, w ktorym konwulsyjnie zadrgala przypominajaca pajaka maszyna. Niestety, na kazdej cumie bazy wojskowej pracuje robot ochroniarz, ktory - rowniez niestety - zdazyl wyslac sygnal alarmowy.
-Jazda! - krzyknal jeden z blizniakow. Stare zawolanie pilotow-skazancow zabrzmialo tu wyjatkowo glupio, ale punktowiec laserowych wybuchow zatarl to wrazenie. Bojowiec Rodziny przebiegl promieniem po katach hangaru, gdzie zazwyczaj umieszczano czujniki kontroli wewnetrznej. Wybuchly obloczki pary - to ulotnila sie skondensowana przy otwarciu sluzy wilgoc.
Drugi bojowiec obiegl kuter dookola i zamarl. Strzelba w jego rekach lekko poruszala lufa - widocznie byl to model rozumny.
-Kas/s/is, drzwi! - zakomenderowal niepotrzebnie Key. Meklonczyk, przypominajacy teraz szescionoznego konia, ktory stanal deba, juz zawisl nad pancerna plyta.
Z kutra wylonil sie Tommy. Jego pancerz mial priorytetowa komende towarzyszenia Keyowi, chlopiec podszedl wiec do Dutcha i stanal za jego plecami. Przez niebieski lod pancernego szkla Tommy wytrzeszczal oczy na plonacego robota.
Drzwi, jakby bez zadnych wysilkow ze strony Kas/s/isa, zaczely wpelzac w podloge. Gdy szczelina osiagnela pol metra szerokosci, Meklonczyk zmienil transformacje i przeskoczyl przez nia. Rozlegl sie lekki szum.
Ostatni z kutra wyszedl cyborg. Podszedl do drzwi niespiesznie, ale tak pewnie, ze doszedl do nich dokladnie w momencie, gdy sie otworzyly. Za drzwiami byl szeroki, jasno oswietlony korytarz, biegnacy do magazynow bazy. Meklonczyk stal piec metrow od drzwi, pod przednimi konczynami lezalo nieruchome ludzkie cialo. Niebieskawe wybuchy aktywnych neuropromieni walczyly z bialym swiatlem plafonow sufitowych. Kas/s/is prowadzil ogien zagradzajacy.
Nie bylo potrzeby omawiania czegokolwiek. Blizniacy juz biegli korytarzem, Meklonczyk sunal pomiedzy nimi jak miniaturowy czolg. Key ruszyl w slad za nimi - serafin niosl dwiescie kilo swojej wagi z gracja mlodego Bullrata. Excalibur, wreczony Keyowi przed samy odlotem, wydawal sie lekki w manipulatorach pancerza silowego. Wygladal jak zwykly laser, neutronowy albo tachionowy, tylko wyjatkowo gruba lufa nie pasowala do standardowego projektu ludzkiej broni.
Dutch mial szczera nadzieje, ze nie wszystko, co Seyker mowila o excaliburze, bylo zartem.
Ostatnie kadry, przekazane przez kamery z hangaru, wywolaly u oficera lekki szok.
Robot ochronny plonal, Meklonczyk zastygl przed drzwiami, ubrani w pancerze silowe ludzie walili w czujniki obserwacyjne.
Oficer uderzyl w klawisz alarmu ogolnego i krzyknal:
-Atak na baze! Przenikniecie przez siedemnasta cume towarowa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|